środa, 13 stycznia 2010

Mon Ami - Automatic eyeliner


Kredka w makijażu oczu to podstawa. Można nią rewelacyjnie modelować oko, cieniować, wydłużać rzęsy... Jednak wiem doskonale, że wiele klasycznych kredek to więcej nerwów niż pożytku – kwestia rozbija się przede wszystkim o ostrzenie! I dlatego, z myślą o osobach nie lubiących temperowania, nie mających na to czasu, bądź sposobności (np. w podróży) a jednak lubiących podkreślać oczy w taki sposób, stworzono kredki automatyczne. Osobiście nigdy za takimi nie przepadałam, wydawały mi się zawsze zbyt miękkie, mazały się i szybko się ścierały. Jednak w przypadku tego egzemplarza – problem nie istnieje.

Automatic eyeliner to połączenie najlepszych cech kredek drewnianych i automatycznych w jednym niepozornym kosmetyku. Jest na tyle twarda, aby stworzyć precyzyjny rysunek, ale na tyle miękka, aby nie podrażnić powieki, natomiast w razie potrzeby da się lekko rozetrzeć dla uzyskania efektu przydymionego spojrzenia. Czerń może być albo głęboko czarna, albo dawać tylko siwą poświatę – w zależności od naszej woli. I choć nie jest to kosmetyk wodoodporny, jest równie trwały i równie łatwy w demakijażu jak inne, wodoodporne kredki tej marki – pod tym względem absolutnie nie ma się do czego przyczepić.

Temperowanie to po prostu przekręcenie oprawki. W razie potrzeby, rysik można dodatkowo uformować „na ostro” palcami.

Jest to niedrogi i bardzo wdzięczny, obowiązkowy pasażer każdej kosmetyczki. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz